Osada Dębowy Jar Osada Dębowy Jar Osada Dębowy Jar Osada Dębowy Jar
dojazd

Rowerem na Słowację i z powrotem

Urocza widokowo trasa rowerowa, bez nadmiernie wymagających podjazdów, choć zdecydowanie górska.  Prowadzi odludnymi dolinami górskimi, również przez tereny Beskidu na Słowacji. Trasa o średnim poziomie trudności, a długość 63 km, choć wydaje się wielka nie powoduje dużego zmęczenia. Wycieczka rowerowa przebiega przez następujące miejsca i miejscowości: Uście Gorlickie - Kwiatoń – Skwirtne – Regietów – Przełęcz Regietowska – Regetovka – Becherov – Pleskanka – Konieczna- Radocyna – Wołowiec – Banica k/Krzywej- Przełęcz Małastowska – Kwiatoń - Uście Gorlickie.

Urzekająca dolina potoku Regetówka.

Wyruszamy z Uścia Gorlickiego drogą na Gładyszów i Konieczną. Jedziemy drogą asfaltową, a po prawej stronie towarzyszy nam rzeka Zdynia. Po przejechaniu kilku kilometrów skręcamy w prawo w kierunku miejscowości Skwirtne. Po kilku minutach jazdy, po prawej stronie drogi zobaczymy piękną, drewnianą cerkiew p.w. Św. Kosmy i Damiana z 1837 roku, zbudowaną w stylu zachodnio-łemkowskim. Świątynia najpierw służyła grekokatolikom, później także wyznawcom prawosławia, a obecnie stanowi filie parafii  rzymskokatolickiej w Uściu Gorlickim. Ciekawostką jest to, że dachy, poza wieżą, nie posiadają makowic czyli tzw. bani.

Cerkiew w Skwirtnem

Po pokonaniu ok 7 km trasy dojeżdżamy do Regietowa Niżnego. Mijamy tablicę z dwujęzyczną nazwą miejscowości i przed nami rozpościera się zapierający dech w piersiach widok na dolinę Regetówki. Po obu stronach drogi ciągną się łąki, aż po linie lasów, nad którymi można zobaczyć, przy odrobinie szczęścia, czatujące w powietrzu drapieżniki typu myszołów czy orlik.

Myszołów zwyczajny 

Po lewej stronie mijamy nową cerkiew prawosławną w Regietowie, a my kontynuujemy jazdę prosto, w górę potoku.

Dolina Regetówki

Warto wspomnieć, że doliną Regetówki prowadzi Wielokulturowy Szlak Huculski oraz ścieżka przyrodnicza w Regietowie. W czasie I Wojny Światowej na przełomie 1914 i 1915, aż do Operacji Gorlickiej doliną i pobliskimi wzgórzami przechodziła linia frontu. Pozostałością krwawych walk stały się cmentarze wojenne, które możemy zobaczyć na górze Rotunda (nr 51), oraz na stokach Jaworzynki (nr 48). Polecam wycieczkę na Rotundę czerwonym szlakiem zaczynającym się przy studenckiej bazie SKBP.  

Cmentarz nr 48 Jaworzynka

My natomiast jedziemy prosto i cały czas mozolnie wspinamy się w górę potoku Regetówka, najpierw drogą asfaltową, później szutrową. Po lewej stronie drogi, ok 12 kilometr wycieczki, możemy zobaczyć kaplicę (dawna czasownia prawosławna) ze starym cmentarzem w Regietowie Wyżnym, a dalej, kilkaset metrów w górę potoku, drewnianą dzwonnicę z pękniętym dzwonem. Kiedyś miejscowość Regietów Wyżny była tętniącym życiem wsią, zamieszkałą nawet w 1881 roku przez 547 osób w większości Łemków. Po Akcji Wisła obie wsie Regietów Niżny i Wyżny zostały całkowicie wysiedlone.

Regietó Wyżny - dzwonnica

Przez przełącz graniczną do Regetovki na Słowacji.

Po 14 km jazdy docieramy na Przełęcz Regetowską, którą przechodzi granica państw pomiędzy Polska i Słowacją. Wybieramy żółty szlak (na mapie Compassu zielony?) i zjeżdżamy w dół wygodną ścieżką. Po kilkunastu minutach jazdy docieramy do miejscowości Regetovka. Możemy chwilę odpocząć na tarasie letnim lub posilić się w pensjonacie o „regionalnej” nazwie Cactus. W Regetovce warto na chwilę zatrzymać się także przy murowanej cerkwi p.w. Św. Dymitra.

Cerkiew Regetovka

Kontynuujemy jazdę w dół potoku Regetovska Voda i na 20 km naszej wycieczki dojeżdżamy do głównej drogi Zborov – Konieczna. Skręcamy w lewo i kierujemy się w stronę Becherova. Po prawej stronie będzie towarzyszył nam majestatyczny Smilnianski Vrch, a po lewej sylwetka Jaworzyny Konieczniańskiej (piękny widok od strony słowackiej).

Smilniansky Vrch

Po kilku minutach jazdy, za dwujęzyczną tablicą miejscowości Becherov, skręcamy w prawo do centrum wsi. Niestety to nie stąd pochodzi słynna Becherovka – likier z gorzką mieszanką ziół. Dla wyjaśnienia Becherovka jednak jest z Czech, a nazwa pochodzi od Jana Bechera, który w Karlowych Varach, w 1841 rozpoczął masową produkcję.

Dwujezyczna tablica Becherov

Mijamy schludne domki mieszkańców Becherova i cerkiew p.w. NMP z 1847 roku w głębi wsi po prawej stronie drogi, a następnie omijamy dużą farmę rolną wzdłuż ogrodzenia i kierujemy się drogą polną w kierunku Ondavki. Na największym wzniesieniu drogi, obok przydrożnego krzyża skręcamy w lewo, na drogę polną. Dalej przez szczyt Pleskankę i Ondavskie Hrbky do przejścia granicznego w Koniecznej. Ten fragment trasy należy do najbardziej widokowych, z prawej strony pasmo graniczne z Ondavką w dolinie, a z lewej Jaworzyna Konieczniańska, Paledovka, Suchy Vrch, czy bardziej na południe Smilniansky Vrch, w dole bieleją mury cerkwi w Becherovie. Załączony film pokazuje zjazd z Pleskanki przez Ondavskie Hrbky do przejścia w Koniecznej.

Widok na Becherov

Konieczna – Radocyna czyli ponownie w Polsce.

Mamy już za sobą 26 km jazdy, opuszczamy łąki na Ondavskich Hrbkach i zbliżamy się przez ścieżkę niczym tunel w lesie do przejścia granicznego w Koniecznej. Przy głównej drodze, po lewej stronie możemy zobaczyć kamienny drogowskaz do cmentarza wojennego nr 46 na Beskidku (700 metrów od drogi). Samą wieżę z cmentarza na Beskidku można zobaczyć z drogi przy dobrej przejrzystości powietrza. My natomiast kontynuujemy jazdę główną trasą do centrum wsi Konieczna. Warto nadrzucić drogi i zobaczyć drewnianą cerkiew w Koniecznej p.w. Św. Bazylego Wielkiego z początku XX wieku.

Cerkiew w Koniecznej

Wracamy tą samą drogą kilkaset metrów i skręcamy w lewo, za żółtym i niebieskim szlakiem, na drogę szutrową do Radocyny. Oznaczenia niebieskie później odchodzą w prawo, do granicy ze Słowacją, ale my kontynuujemy jazdę drogą szutrową za żółtym szlakiem. Po około 20 minutach jazdy docieramy do Radocyny (dawna szkoła). Zjazd do Radocyny można zobaczyć na filmie. Następnie skręcamy w lewo i wzdłuż doliny Wisłoki kierujemy się do Ośrodka Wypoczynkowego w Radocynie tzw Hotel w Radocynie. Po prawej stronie mijamy symboliczne drzwi, przypominające, że kiedyś mieszkali tutaj Rusini (podobne drzwi znajdziemy w Lipnej, Czarnym i Nieznajowej). Przejechaliśmy już prawie 35 kilometrów od początku naszej eskapady rowerowej, więc najwyższy czas na posiłek.

Ośrodek Wypoczynkowy w Radocynie

Przez brody na Wisłoce i Zawoi.

Ruszamy pełni energii dalej wzdłuż Wisłoki, mijając po prawej drogę do Wyszowatki przez nieistniejącą wieś Długie, później po lewej stronie zobaczymy odchodzącą w lewo drogę do Jasionki przez dawną łemkowską wieś Czarne. My natomiast trzymamy się żółtego szlaku, który poprowadzi nas najpierw do Nieznajowej, a później do Wołowca. Droga stanowi niezłe wyzwanie i jest pełna „mokrych atrakcji” ze względu na dużą ilość brodów przez Wisłokę i jej dopływy. Po kilku kilometrach dojeżdżamy w miejsce, gdzie kiedyś była wieś Nieznajowa. O dawnych mieszkańcach świadczą kapliczki przydrożne, cmentarz i symboliczne drzwi. Tutaj znajduje się też studencka Chatka Miłośników Nieznajowej.

Droga do Nieznajowej

Na skrzyżowaniu skręcamy w lewo do Wołowca za żółtymi znakami, wzdłuż potoku Zawoja, ponieważ droga wprawo prowadzi do dawnej wsi Rostajne. W czasie ostatnich powodzi potok dość poważnie uszkodził drogę i niezbędne są krótkie objazdy. Uszkodzenia można zobaczyć na filmie. Po przejechaniu 5 km, z mokrymi butami dojeżdżamy do Wołowca. Dalej drogą asfaltową wspinamy się na stromy, kilkukilometrowy podjazd do Banicy koło Krzywej. Za rozwidleniem dróg zjeżdżamy z asfaltu i podążamy za niebieskim szlakiem turystycznym.

Bród na potoku Zawoja

Pyszne pierogi w schronisku na Magurze Małastowskiej

Przyjemna, równa ścieżka przez las od Banicy do przełęczy Małastowskiej doprowadza nas po kolejnych 5 km do jednego z najbardziej znanych cmentarzy z I Wojny Światowej nr 60.

Cmentarz nr 60 P. Małastowska

Przekraczamy drogę nr 977 i mozolnie wspinamy się na Magurę Małastowską asfaltem. Po 700 metrów wspinaczki skręcamy w prawo w drogę leśną i docieramy do schroniska. Według wskazań licznika od początku naszej wycieczki pokonaliśmy już 54 km, pora więc na pyszne pierogi u „Chatkowego” w schronisku.

Schronisko Magura Małastowska

Zielonym szlakiem przez Kwiatoń do Uścia Gorlickiego.

Po krótkim odpoczynku wracamy do drogi asfaltowej, która prowadzi do Przysłupia i dalej do Nowicy. Nie rozpędzajmy się zbyt mocno, gdyż za moment zjeżdżamy z asfaltu w lewo, podążając za zielonym szlakiem turystycznym. Ten fragment jest wyjątkowo trudny technicznie do jazdy rowerem, ze względu na wąską ścieżkę i wystające korzenie bądź przewrócone drzewa i gałęzie. Wkrótce docieramy do szerokiej drogi szutrowej, którą zjeżdżamy do miejscowości Kwiatoń. Tablice z nazwą Uście Gorlickie mijamy po przejechaniu 63 kilometrów od początku naszej wyprawy rowerowej.

Copyright © 2012 Dębowy Jar. All rights reserved.