Diabli Kamień w Beskidzie Niskim
Dawno temu w pobliskim Cieklinie budowano kościół, co oczywiste nie spodobało się diabłom. Kilkunastu biesów dźwignęło olbrzymią skałę z Magury Wątkowskiej, największą w Beskidzie i niosło ją przez lasy, żeby zrzucić na świątynie w Cieklinie. Skała była bardzo ciężka i gromada czartów nie zdążyła wykonać roboty przed świtem (przez noc do świtu tylko działa czarcia moc). Gigantyczny kamień diabły upuściły ze swoich kosmatych szponów na stoku góry Kosma, w dolinie potoku Kłopotnicy, w okolicy Folusza. Spadając rozbił się na mniejsze kawałki.
Nazajutrz kiedy ludzie zobaczyli w lesie kamienie, a na tych kamieniach ślady czarcich pazurów, domyślili się co się stało. Z czasem skały nazwali po swojemu, bo każdy kształtem coś przypomina, a to Baba Jagę, Jędzę, Diabli Mur. W skałach porobiły się szczeliny i jaskinie, w których kiedyś mieszkali zbójcy, wiadomo diabelskie nasienie.
Później przyszli geolodzy i wymyślili legendę o fliszu karpackim i pomniku przyrody zbudowanego z piaskowca magurskiego, a miejsce nazwano Skalną Wychodnią Diabli Kamień .....